Cóż, jestem w żałobie.
Z przykrością zawiadamiam, że skończyły się wakacje :(
Hm, jestem w 1b (gimnazjum oczywiście).
Nielegalna jest ode mnie o rok młodsza, więc kochanie musisz jeszcze poczekać :P
A co do notki to musimy was przeprosić i podziękować za cierpliwość.
Jak zwykle nie jest ona długa, ale mówi się trudno i żyje dalej ;-)
Mam nadzieje, że nie rozczarujecie się pokazem umiejętności naszej czuprynki.
Jest to egzamin na genina, więc nie wymagajcie za dużo :D
Potem, wyślemy go na jakąś misje czy coś, więc jeszcze trochę poczekać.
No nic, ja już nie zanudzam :)
****
- Dziękuje, Kiba. Następną osobą jest Naruto Na...
Na sali rozległ się odgłos tłuczonej porcelany. Obok błękitnookiego na podłodze leżały resztki doniczki, pomieszanej z ziemia i paprocią. Chłopak stał jak gdyby nigdy nic. Posłał Tsunade ostrzegawcze spojrzenie. Saninka westchnęła ciężko, kiwając głową w jego stronę. Naruto wolnym krokiem wyszedł na środek sali. Patrząc w oczy Hokage, powiedział:
- Od czego mam zacząć, Babuniu Tsunade? - spytał z drwiącym uśmieszkiem na twarzy.
Zadowolony z siebie, widział kątem oka nie dowierzające spojrzenia kolegów i nauczycieli. Wszyscy bali się wybuchu blondynki. Chłopak wiedział, że tego nie zrobi. Z uśmiechem na twarzy patrzył jak brązowooka, zaciska ręce w pięści, mamrotając o większej ilości sake do kupienia.
- Zacznij może od podziału cienia.
Chłopak kiwnął głową, wykonując odpowiednią pieczęć."Czas zacząć przedstawienie". Już się nie bał. Nie interesowało go co sobie o nim pomyślą. Znudzonym wzrokiem patrzył jak na sali pojawia się około 300 jego klonów. Mógłby więcej, ale uznał, że tyle na razie wystarczy. Śmiał się w duchu widząc jak jego kopie, próbują znaleźć sobie miejsce w tym ciasnym pomieszczeniu. Wszyscy prócz Tsunade byli w szoku.
- Ups! Ile miało być tych klonów? - powiedział dramatycznie, zasłaniając ręką usta
- Naruto przestań się w końcu obijać! - krzyczała rozzłoszczona Tsunade
Blondyn anulował wszystkie klony, następnie niedbałym krokiem podszedł do tarcz.
Gdy rzucił w każdą kunaiem, spojrzał na brązowooką.
- Okej.
Wszystkie ostrza tkwiły idealnie w środku tarcz. Naruto wykonał dwie kopie samego siebie, nastepnie odszedł z jednym na koniec sali. Na ręce prawdziwego blondyna za pomocą kopi, utworzyła się kula z czakry. Nikt nie zdążył mrugnąć, gdy chłopak pojawił się na końcu pomieszczenia, uderzając swojego klona Rasenganem. Jego kopia zamieniła się w zwykłą kłodę. Niebieskooki z triumfem w oczach patrzył na nauczycieli. Wiedział, że wszyscy są zaskoczeni jego umiejętnościami. Zachichotał w duchu. Mógłby
się założyć, że są przekonani, że po prostu szybko podbiegł do swojego klona i go uderzył. Nie. To by było za proste, nudne.
- Naruto, czy ty właśnie wykonałeś dwie techniki Czwartego? Rasengan i...
- Latającego Boga Piorunów? Tak, właśnie tak. - przerwał Iruce, błękitnooki.
Po sali, rozległ się głośny śmiech. Opierając się o drzwi białowłosy, śmiał się w najlepsze.
Uczniowie jak i nauczyciele z czcią patrzyli na czarnookiego. Nikomu się nie śniło, że mogą stać w
jednym pomieszczeniu z dwoma Legendarnymi Saninami.
- Co tu robisz, Ero-senin ? - spytał zaskoczony jinchuriki.
- Przyszłęm zobaczyć, jak radzi sobie mój uczeń, ale z tego co widzę to tylko się nad nimi znęcasz -
powiedział ze śmiechem Żabi Pustelnik
- Ktoś musi. - mruknął pod nosem, zawstydzony Naruto.
- Hej, Tsunade mogę go zabrać? - spytał Jiraiya
Chłopak zastanawiał się czemu tak nagle sanin chcę go zabrać. Z zamyślenia zmarszczył brwi. Chyba, że... Wtedy wszystko ułożyło mu się w całość. Czarnooki wiedział, że Naruto, będzie miał przechlapane ze strony przyjaciół, gdy tylko zejdzie ze środka sali. Tak, o tym nie pomyślał. Podziękował w duchu mając tak mądrego senseia.
- Ach, a zmykajcie mi stąd. - powiedział machając ręką. Zanim jednak pozwoliła im całkowicie zniknąć, krzyknęła - Naruto!
Niebieskooki zaskoczony odwrócił się w jej stronę. Brązowooka, rzuciła mu ochraniacz na czoło ze znakiem Wioski Liścia. Złapał go szybko, patrząc na Tsunade z pytaniem w oczach.
- Myślę, że nie potrzeba tu dłuższych dyskusji. - zamilkła na chwilę, próbując doprowadzić się do porządku. W kącikach jej oczu widać było łzy - Gratulacje, od teraz jesteś shinobi czy tego chcesz czy nie, no, a teraz możecie już iść. - uśmiechając się lekko i zawołała kolejną osobę do podejścia do egzaminu.
Chłopak wykonując odpowiednią pieczęć razem z Jiraiyą zniknął w pomarańczowych płomieniach.
Dziewczyna była zaskoczona jego umiejętnościami. Wiedziała, że był silny, że pod tą skorupą idioty, kryje się mądry i silny Naruto .Jednak to co zaprezentował dzisiaj przeszło jej najśmielsze oczekiwania. Coraz bardziej zastanawiała się co jeszcze może jej pokazać. Z drugiej strony bała się. Była jedną z osób, która znała go troche lepiej od reszty. Teraz chłopak marzy o zostaniu Hokage, ale co jeżeli odwróci się od swojej wioski, przyjaciół? Mieszkańcy nim gardzili, niestety Hinata nie wiedziała dlaczego. Gdziekolwiek błękitnooki by się nie pojawił, ludzie patrzą na niego jak na zarazę, jak na "coś" czego nawet kijem by nie tknęli. Co jeżeli chłopak w końcu załamie się, powie, że ma dość. W cale by się nie zdziwiła, gdyby blondyn dał rade zniszczyć wioskę w pojedynkę. Czy oszczędziłby kogokolwiek? Jednak pamiętała co jej kiedyś powiedział: "Nie cofnę moich słów. To jest moja droga ninja." Przez te dwa zdania granatowowłosa pozbyła się swoich wątpliwości. Wierzyła, że niebieskooki zostanie w przyszłości świetnym Hokage, a ludzie przestaną go nienawidzić. Wierzyła w niego całym sercem.
Zmrużyła oczy widząc, Sasuke wyżywającego się na biednym worku treningowym, paląc go jedną z technik ognia. Nie trzeba było być osobą z wysokim IQ by wiedzieć, że był wściekły. Zastanawiała się co go bardziej zdenerwowało: to, że nadal się do niego nie odzywa czy to co zrobił Naruto? Przyglądając mu się dokładniej stwierdziła, że po trochu z oba wariantów. Brunet wracając na swoje miejsce z diabelskim uśmieszkiem na twarzy, mrugnął do niej. Dziewczyna wkurzona na niego, pokazała mu język, następnie odwróciła się w stronę nauczycieli. Z uporem maniaka stała nieruchomo, patrząc na kolejne dzieciaki, przystępujące do egzaminu. W końcu Tsunade wybawiła ją z opresji.
- Z przykrością zawiadamiam... - zamilkła na chwile wycierając udawane łzy - Że zdaliście wszyscy! Przyjdźcie tutaj jutro o godz. 10.00 by dowiedzieć się w jakiej jesteście drużynie.- Z uśmiechem na twarzy wyciągnęła prze siebie duże pudło z ochraniaczami.
Nikomu nie potrzeba było powtarzać dwa razy. Z okrzykami radości pobiegli po swoją własność. Bowiem od teraz wszyscy są shinobi.
Późnym południem młody Uzumaki spacerował nie spokojnie po swoim małym mieszkaniu. Rozmowa z Jiraiyą nie należała do najprzyjemniejszych. Oczywiście nie zgadzał się z tym co mu powiedział, ale co mógł zrobić? Chciał być silny dla swoich przyjaciół, ale tej "rzeczy" wciąż nie udało mu się osiągnąć.
Westchnął ciężko słysząc pukanie do drzwi. Był pewny, że w końcu przyjdą po wyjaśnienia. Jednak blondyn miał nadzieje, że zrobią to później. Zawiązując opaskę na czole, przybrał maskę szczęścia. Wolnymi krokami podchodził do drzwi. Zamykając oczy pociągnął za klamkę. W jego stronę zmierzała pięść różowoowłosej. Bez trudu ją zatrzymał, mówiąc:
- Sakura, to zaczyna robić się nudne. - powiedział spokojnie patrząc w jej oczy. Ostrożnie podniósł głowę do góry, patrząc na swoich przyjaciół.
- Co to do cholery miało być? Możesz mi powiedzieć, jak jednego dnia nie umiesz nawet najprostszej techniki, a dzisiaj wyskakujesz z takim czymś? - wydzierał się Sasuke.
- Hej, spokojnie po prostu trochę trenowałem. Zresztą to było wszystko, co umiem.
- Więc tylko trenowałeś? - spytał podejrzliwie Shikamaru, mrużąc oczy.
- Tak i nic więcej. Chcecie wejść? - powiedział zduszonym głosem
Przyjaciele kiwając głową weszli do środka. Naruto zaczął się intensywnie zastanawiać od kiedy umie tak dobrze kłamać. Niestety z każdą tajemnicą było mu coraz ciężej.
Miał przeczucie, że nie minie długi czas, gdy wszystkiego się dowiedzą, ale nie od niego.
Dzień powoli się kończył. saninka zmęczona egzaminem udała się do swojej sypialni. W chodząc do środka uznała, że coś jest nie tak. Jej wzrok powędrował w stronę okna.
Na parapecie siedział, białowłosy. Posłała w jego stronę zmęczony uśmiech, siadając ciężko na łóżku. Chwile siedzieli w spokojnej ciszy, ale co dobre zawsze się kończy.
- Powiedziałeś mu? - spytała, patrząc w sufit.
- Tak, ale raczej nie jest zbytnio zainteresowany.
- Nic nie poradzimy. My będziemy czuć się bezpieczniejsi, a on...
Zamilkła nie wiedząc co jeszcze może powiedzieć. To co zamierzali zrobić powinno wpłynąć na chłopaka dobrze, ale co jeżeli się nie uda? Będą w tedy w okropnym niebezpieczeństwie. Przymknęła oczy. Nie wiedziała czy sobie poradzą, obawiała się tej mrocznej przyszłości.
***
Nie chcę mi się pisać, więc tylko przepraszam za błędy i mam nadzieje, że się podobało.
Rozdział świetny!!! :D już nie mogę się doczekać następnego :)Pozdrawiam i życzę dużo weny ;D
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńAle jestem gapa! Maiłam napisanego komcia i mi sie skasował. Nie chce mi sie juz pisac tak długiego jak tamten, więc skrócę.
OdpowiedzUsuńNie wnikam dlaczego Naru w waszym opo używa teleportacji poprzez pomarańczowe płomienie tak jak w moim. Mnie osobiście to nie przeszkadza.
Długość- no proszęęęęęęe;( piszcie dłużej;;;(((
Było tez sporo błędów.( nie będę pisać co i jak)
Oguónie dobrze rozegrana akcja i super opisy sytuacyjne. Również uczucia bohaterów są czytelne(wiem dziwnie brzmi)
No to tak w wielkim skrócie;p
A tak właściwie to myslałam, że jestescie w tym samym wieku.
Buziaki i duzo weny zyczę.
PS.;p Ja jestem w I a
Mój Jashinie!!! Mniej mnie w swojej opiece bo nie sprawdziłam i nie przeczytałam tego cuda!!!!
OdpowiedzUsuńJezusiu jak ja chce powrócić do pierwszej klasy podstawówki!!! A nie być w drugiej gimnazjum!
Mój słodki Naruto! Kochanie moje pokazałeś im swoje miejsce!!!!
Ja chcieć GaaraMatsuri! Bo skoro Gaara niebawem się pojawi to czemu nie Matsuri? Błagam was na kolanach! Niech Hinata będzie w drużynie z Naruto!!!!!!!!
No dobra ja końcę bo do Histy będę się uczyć :(
Phi... jakie tam cudo??? Zwykła, nudna notka :D
UsuńTak ja też (tylko jestem w 1 gim.) :)
Mało pokazał, co ty mówisz :P
Ech... tu cię muszę zawieść. Matsuri się nie pojawi. Dla Gaary, Nielegalna stworzyła nową postać, ale cicho sza ja nic nie mówiłam ;-)
Co do drużyn nic nie zdradzę. Myślę, że łatwo domyślić się po ogólnej fabule opowiadania w jakiej drużynie będzie Hinatka :)
Widzę, że nie tylko ja nie lubię histy :P