środa, 20 listopada 2013

Rozdział 15 - Kto jest zdrajcą?

     Dochodziło już południe, ale on wciąż stał, ćwiczył dalej. Gaarze robiło się już nie dobrze na ten widok. Rozumiał, że blondyn był wkurzony z powodu terminu ich egzaminu, ale to wcale nie znaczy, że musiał się tak wyżywać na tym drzewie. Nie, zaraz to już jest zwykła milimetrowa drzazga. Z ziemią wcale nie było lepiej o czym świadczyły olbrzymie dziury. Zresztą z całego pola treningowego nr. 7 ogólnie za wiele nie zostało. Zielonooki  nie mógł na niego patrzeć w takim stanie, to było straszne. Przecież on ledwo widział na oczy! Był silny to prawda, ale teraz zbyt przesadzał. Czerwonowłosy musiał coś zrobić, w końcu nigdy nie potrafił wiecznie się przyglądać. I gdy wreszcie chciał się odezwać, pojawiła się Tsunade. Naruto się nawet nie odwrócił, ale na pewno wiedział, że tu jest.
 - Myślę, że jest coś o czym powinniśmy porozmawiać. - zaczęła, patrząc się spokojnie na niebieskookiego.
Wciąż stał do niej tyłem i był zły o czym świadczyły jego mocno zaciśnięte dłonie w pięści.
 - 10 października... ciekawa data. Atak Kuramy, narodziny Naruto, oraz... przyszłe spotkanie, jak donosi najnowszy raport Anbu, dwóch osób działających na niekorzyść wioski. - powiedziała spokojnie Tsunade, chociaż w środku cała się gotowała.
 - Co takiego? Kto to? - spytał, oburzony Gaara.
 - Tego właśnie nie wiemy, ale tego dnia (10 października dop. Zbuntowanej) w południe, na wschód od wioski, mają się spotkać i  to będzie wasz egzamin. Wysłaliśmy raz Anbu, ale nie wrócili i wtedy właśnie pomyślałam o was.
 - Czyli musimy tylko przyprowadzić ich niby żywych i wam oddać? Pfff... trzeba było tak od razu! O niczym innym nie marze ostatnio, niż pójść na jakąś misję. - odparł Naruto, uśmiechając się kretyńsko.
Gaara i Tsunade patrzyli na niego, jak na kosmitę. Którym z resztą za pewne był, gdy zachodziło słońce. Nie byli pewni czy to dobrze, że blondyn cieszył się z tej misji. W końcu po nim nigdy niczego nie można było się spodziewać. Logika niebieskookiego była tak skomplikowana, że nawet największy geniusz na świecie nie potrafił jej zrozumieć... Dlatego zawsze potrafił ich zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie. Teraz ich największym zmartwieniem było, co on znowu wymyślił?

      Wzięła kolejne czekoladowe ciastko, rozkoszując się jego smakiem. Razem z Sakurą omawiała plany na wieczór, szykując się do piżama party. Zastanawiały się właśnie czy nie zaprosić może trochę więcej dziewczyn, w końcu tylko dwie osoby to trochę nudne. Jakby na to nie spojrzeć był to dobry pomysł zważywszy na to, że będzie wtedy o wiele lepsza zabawa. Zielonooka spojrzała w okno, widząc przed sobą krajobraz powoli zachodzącego słońca na tle wizerunków Hokage.
 - Ino, co myślisz o zaproszeniu Hinaty? - spytała, nie odwracając się w stronę przyjaciółki.
Blondynka słysząc to, o mało nie udusiła się ze śmiechu.
 - Baka! Chcesz, żeby ryczała przez cały wieczór, dołując wszystkich wokół? - odparła blondynka, cmokając z dezaprobatą.
Sakura słysząc to, odwróciła się w jej stronę, przeszywając karcącym spojrzeniem.
 - A dlaczego? Ponieważ, jakieś głupie lafiryndy myślą tylko o sobie, nie próbując jej wesprzeć. - mówiąc to wstała i ruszył do wyjścia - Nie wiem, jak ty, ale ja mam ochotę na wieczór w jej towarzystwie i jeżeli ci się to nie podoba, równie dobrze możesz mnie nie oczekiwać dziś wieczorem, bijącą się z tobą poduszka (Nie mogłam się powstrzymać xd dop. Zbuntowanej) - powiedziała, następnie wyszła.
Yamanace zrobiło się strasznie wstyd z powodu swojego zachowania, zielonooka miała rację. Tylko, że granatowowłosa naprawdę, nie jest teraz najlepszą osobą do towarzystwa. Mimo to Ino założyła szybko buty, by po chwili wybiec z mieszkania za Sakurą. O mało nie poturbowała matki z dzieckiem w wózku, gdy nareszcie dogoniła przyjaciółkę mówiąc:
 - A więc, pierwszy przystanek dom Hinaty, skąd możemy pewnie zabrać Tenten, później pójdziemy po Temari z Maru, które przyjechały odwiedzić Gaare. Co ty na to, Wielkoczoła?
Dziewczyna zbyła końcówkę ze swoim przeklętym przezwiskiem, wiedząc, że i tak się od niego nie uwolni. Złapała Ino pod ramię, by razem pójść do domu Hyugi.
Kilka minut później dotarły na miejsce, nie bawiąc się w żadne pukanie do drzwi, zamiast tego:
 - Hinata! Tenten! Marsz na dół, robimy piżama party! - krzyczała Sakura.
Zawiał wiatr, a z nim pokazały się obie dziewczyny. Brunetka w jednej ręce trzymała plecak, zaś w drugiej Hinate, która nie miała zbytnio ochoty na tego typu babskie wieczory.
 - Ale ja nie chcę, wolałabym... - nie zdążyła dokończyć, ponieważ podeszła do niej Yamanaka, łapiąc dziewczynę za ramiona.
 - Błagam, zapomnij o wszystkim choć jeden jedyny raz i się zabaw. Masz przecież tylko jedno życie, tak chcesz je wykorzystać? - spytała blondynka, patrząc mocno w oczy dziewczyny.
Mlecznooka, zgodziła się... Z Maru i Temari nie było jakiegoś problemu, wręcz skakały z radości. I kto by pomyślał, że w torbie Sabaku będzie coś tak kuszącego...

     Patrzyła na ciemniejące z każdą chwilą niebo. Już jutro może dowiedzieć się, kim jest domniemany zdrajca. Szczerze mówiąc nie miała nawet chwili wątpliwości, że misja się nie powiedzie. Wypadek Naruto z Kabuto był jednorazowym wybrykiem. Nawet nie ma mowy, że tym razem pójdzie coś źle, poza tym będzie tym razem z nim Gaara, więc o co tu się martwić?
      Szybkim ruchem ręki sięgnęła do szafki z sake, gdy ktoś zapukał do drzwi. Ludzie to naprawdę mają świetne wyczucie. Smutnym wzrokiem spojrzała na butelkę ze swoim ukochanym alkoholem, obiecując mu, że wypije go potem. Następnie zamknęła w końcu szufladę, krzycząc charakterystyczne dla niej "wejść". Udawała, że zajmuje się papierami, jak na dobrą Hokage przystało, gdy ten dziad przemówił:
 - Tsunade, myślę, że... - nie zdążył dokończyć, ponieważ mu przerwała.
 - Niech zgadnę, wy oboje uważacie, że jestem głupią, nieodpowiednią Hokage oraz najlepiej mnie usunąć z tego stanowiska oraz wysyłam "dzieci" na misję schwytania zdrajcy? - spytała, patrząc na nich.
 - Po części tak, ale tym razem jesteśmy w innej sprawie. Co masz zamiar z NIM zrobić? - spytała Koharu.
 - Słucham? - spytała blondynka, nie do końca rozumiejąc.  
 - Tsunade, doskonale wiemy, że ty zdajesz sobie sprawę kim jest domniemany zdrajca i wysyłasz Naruto na bezsensowną misję, mając nadzieje, że się jednak mylisz. - powiedział Hamura, zakładając ręce na klatkę piersiową.
Chciała już coś odpyskować, ale nic sensownego nie przychodziło jej namyśl.
 - Zapytam się jeszcze raz, co zrobisz ze zdrajcą? - spytał Hamura, patrząc uważnie na brązowooką.
 - Ja... nie wiem... - odparła, a w jej oczach można było zauważyć łzy z chęcią do zostania samej.
Widząc to wyszli, spełniając jej nie wypowiedzianą prośbę. Kobieta zamknęła oczy, nie chcąc więcej dzisiaj nikogo widzieć. Czy prosiła się kiedyś o tę stanowisko? Marzyła, by znowu przegrywać pieniądze w kasynie, popijając sake. Do jej oczu napłynęły w końcu łzy, miała dość. Wyjęła z szuflady butelkę, chcąc upić się do nieprzytomności. A nich tylko ktoś jej w tym przeszkodzi!

      Dochodziła dopiero 22, bardzo wczesna pora. Zabawa ledwo się zaczęła, ale dziewczyny już nie kontaktowały ze światem. Wszystko to przez butelkę Temari, gdzie była "woda z procentami". Najmniej wypiła oczywiście Hinata, ale i tak pewnie było, że jutro będzie miała kaca. Mimo to, całkiem dobrze się bawiła, powinna to robić o wiele częściej. Sięgnęła po kolejny kieliszek, gdy usłyszała, jak coś ze szkła uderza o podłogę i rozbija się na dziesiątki kawałków. To pewnie Ino z Sakurą zbiły dzisiaj kolejne szklanki. Nikt się tym nie przejął zbytnio, powracając do wcześniej wykonywanych czynności. Ale dziewczynie nie chciało się już pić, zamiast tego wolała powydzierać się na kogoś nawet jeżeli nic nie zrobił.
 - A jeżeli mi się uda? - spytała hardo różowowłosa, patrząc w oczy Ino.
Na dźwięk jej głosu, Hyuga podskoczyła do góry, zdając sobie sprawę, że stoją tak blisko niej od jakiś 2 minut.
 - No to będziesz z Sasuke, nie? A ja nie będę wam przeszkadzać. - odparła Yamanaka.
 - A jak przegram?
 - Boże, Sakura to przecież oczywiste. Jeżeli przegrasz już nigdy nie będziesz mogła próbować, zdobyć Sasuke, a mi w tym pomożesz. - powiedziała blondynka z uśmiechem na twarzy.
Przez chwilę w oczach Haruno czaił się strach, lecz zastąpiła to odwaga z mieszanką nadziei. Podały sobie ręce, przekazując tym samym nie wypowiedziane słowo "powodzenia". W tej chwili stało się coś ciekawego. Zawarły zakład w którym zielonooka musi zostać dziewczyną Sasuke w miesiąc. Zapowiadał się ciekawy okres na październik... Impreza trwała już w najlepsze. Nagle nie wiadomo skąd obok Hinaty, pojawiła się Maru.
 - Jak się układa między tobą, a Naruto? - spytała brązowowłosa.
 - Nie rozumiem. Przecież on mnie nie pamięta i... - zaczęła.
 - A zrobiłaś cokolwiek, żeby mu o sobie przypomnieć? - zapytała Maru, zakładając pasemko włosów za ucho.
Dziewczyna opuściła głowę do dołu, było jej strasznie wstyd. Kamakura miała rację, mlecznooka nigdy nie potrafi nic dobrze zrobić. Chciała dzisiaj o wszystkim zapomnieć, ale nie wyszło. Znowu wkradł się do jej myśli, powodując cieknące łzy po policzkach. Zastanawiała się czy jest jeszcze jakaś szansa, że Naruto kiedyś ją sobie przypomni. Nadzieja to podstawa, której nie miała. Wzięła butelkę ze stołu, pijąc dużymi łyczkami. Jutro obudzi się z okropnym bólem głowy...

~ 10 października, około godz. 12 ~

     Stał pod bramą, przyjmując z wdzięcznością promienie słoneczne. Ostatnim czasami bardzo padało, więc taka pogoda była "darem z niebios". Na twarzy można było zauważyć, zadowolony uśmiech, przystojnego 15-latka. Dobry humor Uzumakiego nie był spowodowany jego urodzinami czy tym, że może skopać dupsko osobie, która zdradza wioskę, tylko własnie tą pogodą. To był najlepszy prezent, jaki dostał i jedyny, jak dotąd. Wszyscy przyjaciele, znajomi chłopaka zapomnieli o tak ważnym dniu dla niego.
 - Pobijesz mnie, jeżeli zacznę śpiewać ci "Sto lat"? - spytał Gaara, idący w jego stronę.
Blondyn spojrzał na niego, widząc go ubranego w czarne spodnie, zwykłe buty oraz biały podkoszulek, a w ręce trzymał jakąś paczuszkę, a już myślał, że wszyscy zapomnieli.
 - Czy ja wyglądam, jakbym miał 5 lat? - spytał z uśmiechem, zabierając swój prezent, następnie schował go do kieszeni, chcąc zostawić sobie najlepsze na koniec dnia. Gaara doskonale znając przyjaciela, uśmiechnął się tylko wkładając ręce do kieszonek od spodni.
 - To jak? Idziesz ze mną pobijać jakiegoś dwulicowego gnoja?
Nie zajęło im zbyt wiele czasu, by dotrzeć na miejsce. Chociaż i tak ledwo zdążyli, ponieważ dwie tajemnicze postacie właśnie się spotkały. Chłopcy obserwowali uważnie chociaż blondyn miał ochotę już wszcząć walkę. Niestety, nadal musiał jeszcze chwilę poczekać. Nadal przecież nie znał tożsamości obu mężczyzn. Tak, tego akurat był pewny, to faceci. I wtedy rozszerzył oczy ze zdziwienia, znał doskonale obojgu właścicieli tych chakr, a co gorsze:
 - Naruto, długo masz zamiar chować się za tym krzakiem? - spytał niższy, odwracając się w stronę niebieskookiego.
Uzumaki patrzył się w dobrze znaną mu twarz i nadal nie mógł uwierzyć, że to on...

***

Tadam! I oto wracamy z nową notką po zawieszaniu! Czy ktoś miał jakieś wątpliwości???

6 komentarzy:

  1. No... Nie wiem co powiedzieć. Zamurowało mnie.
    Kim jest ten gość? Nie mam żadnych pomysłów, a bardzo chcę wiedzieć. Zaraz! Czyżby to był Sasuke?
    A tak ogólnie to cieszę się, że już wróciłyście, bo smutno mi było. Całe dnie przed książkami i nauka i żadnego fajnego bloga do poczytania.
    A powrót jak przystał na dobrego autora bloga. Z ciekawym rozdziałem i długim.Jejciu no nie wiem co napisać.
    Czekam na następną notkę, która pojawi się... No własnie kiedy???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... nie wiem czy to dobrze czy źle...
      Tajemnica aż do 16 rozdziału xd
      Nam się urlopik już skończył, teraz twoja kolej :P
      O.o Długi rozdział? No nie wiem...
      W weekend pewnie, bo mam teraz dużo nauki, tak jak Nielegalna i jeszcze przyjeżdża do mnie 4-letnia chrześnica ^^

      Usuń
    2. Chcę wiedzieć co to za zdrajca. Czekam do weekendu.
      Ech... chyba sobie ten urlop przedłużę

      Usuń
    3. Co? ;( Szkoda, postaram się wytrzymać... A myślałam, że zrobisz niespodziankę 6.12.13r. i wrócisz z urlopu...

      Usuń
  2. !!!
    !!!
    !!!
    Co tak dlugo!?! :D Czekam i czekam i nic az tu nagle! Bam! i jest rozdzial :P
    Kto to jest? czyzby to byl.... nie dobra nie wiem :P
    Hinata trzymaj sie, Naruto w koncu sobie przypomni... o ile nie na twoim pogrzebie to bedzie spoko :P
    Mam nadzieje ze nastepny rozdzial bedzie w miare szybko :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział był już w środę, więc nie marudź :P I tak miałam zamiar wstawić do dopiero w weekend, ale przez ciebie zmieniłam zdanie :*
      O.o na jakiem pogrzebie? Nawet o tym nie myśl, jeszcze troszkę i sobie przypomni ^^
      W weekend chyba, bo jeszcze zamówienie Akari muszę wykonać :P

      Usuń