czwartek, 24 października 2013

NaruHina - Inne opowiadanie od Nielegalnej

Drodzy czytelnicy to moja pierwsza własna notka..., dlatego przepraszam was, że tak długo jej nie wstawiłam. 
Czekam na komentarze pozdro Nielegalna ;** 

***

      Wędrował ulicami Konohy, przed nim widniało już zachodzące słońce. Przyśpieszył kroku, a jego jasno żółta czupryna lekko powiewała na wietrze, zaś w jego błękitnych oczach można było zauważyć spokój oraz zaniepokojenie. Tego wieczoru nie miał ochoty na ramen. (Coś takiego O.o dop. Nielegalnej) Chciał, jak najszybciej wrócić do domu i pogrążyć się we własnym świecie...

10 minut później (W domu na kanapie)

       Tak, nie była mu nieznana, poznał ją w akademii, lecz miał przeczucie, że kiedyś ją widział. Jego powieki były ciężkie, pragnęły się zamknąć, ale chciał sobie przypomnieć gdzie już widział młodą Hyugę. Stało się, zasnął... i śnił o...
 - Naruto-kun?
 - Hinata? Co ty tutaj robisz? - zapytał siedmioletni blondyn.
 - Ja chciałam ci powiedzieć..., że jutro wyjeżdżam z Konohy na bardzo długo i... 
 - Och, a  kiedy wracasz? - zapytał się zakłopotany Uzumaki.
 - Obawiam się, że nie będzie nas bardzo długo. - odpowiedziała ze łzami w oczach, zapadła cisza.
 - Hinatko, został nam jeden dzień, co powiesz na spędzenie go ze mną? - zapytał blondyn z lekkim rumieńcem.
 - Jasne, Naruto-kun. - odpowiedziała uśmiechnięta.
Godziny mijały, jak minuty, a minuty, jak sekundy. Dzień trwał wiele godzin, choć dla nich była to tylko chwila...
Siedzieli na schodach przed domem błękitnookiego, trzymając się za ręce. Zrozumieli, że kochają się nawzajem, lecz nadszedł czas rozłąki. Hinata już wychodziła przez furtkę, gdy jej nogi niespodziewanie odmówiły posłuszeństwa. Biegły rozpędzone w stronę blond czupryny, lecz stanęły, a jej usta dotykały warg Naruto. To było piękne, chcieli, by ta chwila trwała wiecznie. (<33 ;* dop. Nielegalnej)

Nagle...

 - Puk! Puk!
Naruto otwierał swoje błękitne oczy... okazało się, że leży na podłodze. Uświadomił sobie, że to nie był sen, to było przeżycie, które kiedyś mu się przytrafiło. On, Uzumaki zapomniał o nim na śmierć!
 - Puk! Puk!
Pośpieszył otworzyć... w drzwiach stała młoda Hyuga. 
 - Konnichiwa Naruto.
 - Ohayō Hinatko, muszę ci powiedzieć co mi kiedyś się przytrafiło...

3 komentarze:

  1. Strasznie to krótkie i nie bardzo rozumiem do jakiego opo to nalezy? Miłość i Pasja czy kawałek innej historii? Jak zobaczę odpowiedź to skomentuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. W ogóle thx za komentarz :D te opowiadanie jest inną historią nie dotyczącą ♥Miłość i Pasja♥ dodałam ponieważ napisała je Nielegalna (ja) a nie Zbuntowana(moja bff) więc ......no tak to wygląda :)) pozdro <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra, juz wszystko rozumiem. Nie chcę Cie za bardzo zdołować, ale notka była krótka. W porównaniu do Zbuntowanej piszesz zupełnie inaczej. Masz swój własny charakterystyczny styl. A patrząc na długośći to można by to nazwac prologiem. Będzie dalszy ciąg, prawda?
    Jak już wspomniałam, masz inny styl pisania.. Fajny i orginalny, choć mozna by go jeszcze podszlifować.
    Nie napiszę nic więcej bo mam duzo rzeczy na głowie( nauka). Aha mam nadzieję, że next pojawi sie szybko.
    Pozdro )**

    OdpowiedzUsuń